„To nie ja” („It’s not me” / „No soy yo”)

rozdział 9: „ Nasze wewnętrzne głosy: rozmawiając z samym sobą” (część 2)

Jakkolwiek może się to przejawiać na wiele różnych sposobów, weźmy przykład obronnej złości i przypadek czwartej dziewczynki. Teresa, oprócz codziennych reakcji rodziców na jej złe samopoczucie, przez wiele lat doświadczała sytuacji przemocy szkolnej. Oczywiście, nie mówiła o tym w szkole, bo skoro matka reaguje na skaleczenie kolana w taki sposób, to jak zareagowałaby na sprawy o znacznie większym wymiarze. Nie spodziewa się ochrony ze strony swoich rodziców, a raczej musi chronić siebie przed nimi. Aby móc sobie z tym radzić jej organizm zablokował obronną złość, a ona stara się odkładać na bok reakcje, jakie wywołuje w niej agresja w obrębie rodziny i w szkole. Ten aspekt jej osobowości przeraża ją, gdyż kiedy czuje złość, to widzi siebie jako podobną do matki, a obiecała sobie, że nigdy nie będzie podobna do niej. Stara się więc być posłusznym dzieckiem, próbuje wszystko robić jak należy, spuszcza głowę, kiedy jest karcona, aby nie prowokować innych. Jej złość jest coraz większa, ale pozostaje zablokowana i oddzielona. W tym samym przedziale będą przechowywane jej własne wspomnienia agresji, pozostające w odrębnej sieci połączeń. Z tej części psychiki Teresy wyłaniać się będą zdania lub oznaki wewnętrznych reakcji, które natychmiast stara się oddzielić i odsunąć od siebie. Za każdym razem jednak te myśli, uczucia i działania nabierają na sile. Ponieważ są blokowane  w sposób odruchowy i automatyczny oraz ponieważ Teresa nie pozwala sobie na ich odczuwanie nawet, kiedy się pojawiają, to stan ten zaczyna kształtować rozbudowaną część osobowości. Kiedy Teresa kończy szkołę podstawową i nie ma już wokół siebie tych, którzy tam się nad nią znęcali, Teresa zaczyna słyszeć głosy w głowie. Głosy te w gruncie rzeczy pochodzą z tej drugiej strony jej psychiki, nie są niczym więcej niż jej własne myśli. Jednak są tak zdysocjowane, wydają się jej tak obce, w tak niewielkim stopniu jest w stanie się z nimi zidentyfikować i odrzuca je w taki sposób, że doświadcza ich jako głosów lub myśli, które – jak mówi – nie należą do niej.

Słyszenie głosów jest zjawiskiem częstszym niż by się mogło wydawać i nie pojawia się jedynie u pacjentów z psychozą lub zaburzeniami wynikającymi z uszkodzenia mózgu. Oczywiście, jeśli to nam się przydarzy, należy zgłosić się do psychiatry, aby mógł dokonać diagnozy tego problemu, gdyż może być wiele czynników medycznych, neurologicznych i patologii psychiatrycznych, które powodują głosy, a postępowanie w każdym z tych przypadków będzie inne. Jednakże w wielu przypadkach te przyczyny będzie można odrzucić i należy przyjąć wtedy, że głosy są skutkiem doświadczeń urazowych w naszym życiu. Głosy tego typu mogą mieć różne cechy. Można je odbierać bardzo wyraźnie jako głosy odbierane z zewnątrz, jak i wewnątrz głowy, albo też jako myśli odbierane jako należące do nas. Możemy dostrzegać ich wyraźny związek z osobami, od których nauczyliśmy się pewnego sposobu funkcjonowania, albo postrzegać je jako część naszego umysłu lub przypisywać je obcym istotom. Na przykład, agresywny głos, który odtwarza model przemocowego ojca, może być odbierany jako potwór lub diabeł, którego ma się w sobie. Niekiedy jesteśmy w stanie nawet zobaczyć obraz, który pasuje do tego głosu, albo postrzegać tę część siebie tak, jakby była na zewnątrz. Żadna z tych rzeczy nie oznacza szaleństwa, a jedynie dowód na to, że musimy zacząć proces godzenia się ze wszystkim tym, co mamy wewnątrz, włącznie z obszarem, z którego pochodzą te głosy i myśli.

Kiedy fragmentacja jest bardzo wyraźna, możemy odczuwać różne części w naszym wnętrzu, które mogą (ale nie muszą) przejawiać się jako wewnętrzne głosy posiadające różne cechy. Części te mogą przedstawiać się nam jako posiadające różny wiek, odzwierciedlać różne emocje, przypominać różne postacie z naszego życia lub inne jego elementy. Często istnieją konflikty pomiędzy tymi odrębnymi stanami, konflikty które pochłaniają naszą energię i powodują wiele problemów. Ten wewnętrzny konflikt pomiędzy różnymi aspektami tego, kim jesteśmy jest charakterystyczny dla osób z doświadczeniem traumy złożonej. Wydarzyło się zbyt wiele rzeczy, które wydają się niemożliwe do zaakceptowania, a tym bardziej, kiedy zestawi się je razem. Niemal niemożliwe jest przyznać, że osoby, które miały się nami opiekować i dla których powinniśmy być ważni bardziej niż dla kogokolwiek innego, jednocześnie skrzywdziły nas najbardziej. Zdrada jest czymś najbardziej destrukcyjnym dla istoty ludzkiej, podobnie jak ból wywołany dokładnie przez tych, którym najbardziej zaufaliśmy. To powoduje pęknięcie w środku, w głębokim stopniu zmienia naszą zdolność zaufania innym. Nasz umysł dzieli się na fragmenty, których nie jesteśmy w stanie dopasować.

Połączenie tych fragmentów stanowi część procesu zdrowienia. Wszystkie mają dla nas wartość, w tym również części prezentujące wrogość, które zwykle odrzucamy najbardziej i z którymi najmniej się identyfikujemy. Również one mogą działać na naszą korzyść, jeśli umiemy dostrzec zasoby jakie w sobie posiadają. Kiedy sytuacja będąca przyczyną pęknięcia umysłu już przejdzie do przeszłości, możemy przyjrzeć się każdemu z fragmentów i wybrać z niego to, co najlepsze. Z całokształtu wszystkich tych aspektów narodzi się nowa definicja tego, kim jesteśmy, bardziej całościowa i bardziej stabilna. Nie staniemy się tacy, jak osoby które nas skrzywdziły lub nie zajmowały się nami w sposób, jakiego potrzebowaliśmy. Wręcz przeciwnie, kiedy przyjmiemy to, co najbardziej staramy się w nas odrzucić, będziemy mniej do nich podobni, zaczniemy naprawdę być sobą.

Części wrogie lub krytyczne mogą zmienić się w naszą zdolność do obronienia siebie, kiedy nauczymy się używać swojej złości, aby postępować bardziej stanowczo, odmawiać innym, bronić się przed otoczeniem i domagać się tego, co jest dla nas ważne. Chociaż początkowo części te mogą przyjmować cechy postaci agresywnych lub niezwykle wymagających i kontrolujących, to jeśli je przyjmiemy i zintegrujemy, mogą rozwinąć się i zmienić, dzięki czemu będą się przejawiać w sposób mający więcej wspólnego z nami, niż z osobami które je początkowo ukształtowały.

Części najmłodsze i najbardziej podatne na zranienie będą tymi, które pozwolą nam nawiązać więź z innymi, jeśli tylko poczujemy się bardziej bezpiecznie. Ważne jest, aby nasz gniew nie obrócił się przeciwko nim, obwiniając „wewnętrzne dziecko” za jego wrażliwość, za to, że się nie obroniło w dzieciństwa i dopuściło do sytuacji nadużycia. To byłoby niczym innym niż wewnętrznym odtworzeniem przedstawienia, które realnie rozegrało się w naszym dzieciństwie.

Jeśli stopień fragmentacji naszego umysłu jest duży, możemy doświadczać różnych rodzajów części. Niektóre z nich będą nawiązywały bezpośrednio do jakiegoś etapu, jakiegoś wspomnienia, albo będą odtwarzały działania jakiejś osoby albo będą przedstawiały to, kim chcielibyśmy być. W każdym razie, ich znaczenie symboliczne będzie nam się wydawało jasne. Ale nawet w przypadku, gdy będzie się nam wydawało, że nie mają żadnego powiązania z nami lub naszymi doświadczeniami, zawsze można dostrzec ich znaczenie, kiedy popatrzymy na nie poprzez pryzmat historii naszego życia. Na przykład, możemy mieć część dziecięcą, która reprezentuje to, kim byliśmy zanim nasze życie się zmieniło, czasami czujemy się jak ta rozradowana dziewczynka lub słyszymy w głowie jej głos. W jakiś sposób nasz umysł zachowuje ten stan, który nas określał przez wiele lat, a o którym myślimy, że już go straciliśmy. Może istnieć część, która zaprzecza, jakoby wydarzyło się cokolwiek z tego, co pamiętamy, albo która uważa, że nie jesteśmy chorzy lub nie mamy żadnych problemów. Jeśli musieliśmy iść naprzód w środku wojny, w jakiej dorastaliśmy, tak jakby nic się nie działo lub nas nie dotyczyło, to jest to reakcja adaptacyjna. Niektóre części mogą reprezentować określony okres lub moment naszego życia, gdyż w tym czasie wydarzyło się coś, co zakłóciło nasz rozwój. Idziemy naprzód, ale jest tak, jakby jakaś część nas utknęła w tamtym czasie. Wspomnienie tego co się wydarzyło, powaga tych wydarzeń lub emocje związane z nimi, mogą być przechowywane w sieci pamięciowej, która została zablokowana i można mieć do niej dostęp jedynie jeśli nawiążemy łączność z tym stanem. W jakikolwiek sposób prezentują się głosy, myśli lub impulsy, zawsze mają one jakieś znaczenie, a droga do wyzdrowienia wiedzie przez pogodzenie się ze wszystkim, co niesiemy we własnym wnętrzu. Im bardziej wydaje się nam coś dziwne, obce i nienormalne, tym ważniejszy jest proces pogodzenia się z tymi aspektami nas.